Komentarze: 2
Michał usłyszał tekst przychodzącej wiadomości gadu-gadu. Spojrzał na monitor swojego laptopa. W dolnym prawym rogu migotała mała kopertka. Podszedł i kliknął na nią. Otworzyła się wiadomość. Imię adresata wypisane było na nagłówku okienka programu - "Olka". Szybko przypomniał sobie że jakiś czas temu Kuba pytał, czy może zainstalować na jego komputerze gg. Często bywał u niego, nawet nocował, więc czując się jak u siebie w domu, potrzebował też tego co ma w domu, na przykład kontaktu z przyjaciółmi za pośrednictwem netu. Odczytał wiadomość: " Hej, zapomniałeś o mnie?" i już miał odpowiedzieć, że to pomyłka, i że Kuby nie ma w tej chwili w pobliżu, gdy nadeszła kolejna wiadomość: "Co u was słychać? Jak Michał radzi sobie sam?". Do tej pory myślał, że to jakaś koleżanka Kuby ze studiów, ale teraz wiedział że to "ta" Ola, "jego" Ola. Przez chwilę wahał się czy wyjawić kto jest przy komputerze, ale postanowił pominąć ten "nieistotny szczegół" i rozmawiać jakby nigdy nic.
- Hej! Jestem.
- Miałam się już wylogować. Myślałam, że jesteś na uczelni.
- Nie, nie. Jestem w domu. Co słychać nad morzem?
- Szum fal... :-) Oj, nie! skłamałam. Przede wszystkim wrzask dzieci!
Długo jeszcze tak rozmawiali, o studiach Kuby, o jej zajęciach z dziećmi, o planach na wakacje... . Zauważył, że jest swobodna, szczera. A jednocześnie cała ta rozmowa przebiegała na płaszczyźnie przyjaźni, braterstwa. Interesowała się Kubą jak starsza siostra. Pytała i udzielała rad. Michał był zaskoczony. Nie wiedział, że Ola i Kuba tak się zaprzyjaźnili. Złapał się na tym, że jest nawet o to trochę zazdrosny i stwierdził, że on nigdy nie miał tak dobrego kontaktu z bratem. Jej uwagi niczego nie narzucały, ale dawały do myślenia. Był pewien, że to właśnie ona miała tak dobry wpływ na Kubę - cała rodzina zauważyła, że zmienił się, wydoroślał, zaczął poważnie myśleć o swoim życiu.